sobota, 1 grudnia 2012

GALDERIA - The Universality (2012)

Francja pod względem power metalu, głównie kojarzy mi się z HEAVENLY, a więc power metalowym zespołem, który jest postrzegany jako klon GAMMA RAY. Jeżeli szukacie czegoś w podobnym stylu, jeśli szukacie kapeli, która również jest klonem takich kapel jak FREEDOM CALL, HELLOWEEN, POWER QUEST czy INSANIA. To z pewnością warto zwrócić uwagę na kapelę o nazwie GALDERIA.


Nie ma mowy tutaj o kapeli z takim stażem jak te wyżej wymienione, ale GALDERIA może się pochwalić tym, że w tym roku mija 6 rok działalności i choć miewali ciężki okres związany z chwilowym zawieszeniem działalności, to jednak dorobili się trzech wydawnictw, z czego „The universality” jest ich ostatnim dziełem. Już właściwie patrząc na okładkę można stwierdzić, że jest to standardowy power metal, mało oryginalny, wtórny, przesiąknięty wpływami FREEDOM CALL, HELLOWEEN, czy INSANIA. Zagłębiając się w nowy album francuskiej formacji, można tylko się utwierdzić w tym przekonaniu, że o to słuchamy płyty kolejnego klona znanych kapel. Z jednej strony jest powód, żeby narzekać, a z drugiej powód do radości, bo choć zespół wykorzystuje oklepane motywy, które znane są z innych kapel to jednak robi to w niezwykle ciekawy sposób. Młoda kapela stawia w swoim dość wtórnym graniu na szczery przekaz, solidne i przemyślane aranżacje, które cechują się ogromną melodyjnością, przebojowością, a każda melodia na tym albumie jest prosta i taka atrakcyjna dla ucha. Cały materiał jest właściwie przyjemny i łatwo zapadający w pamięci. Choć wszystko brzmi znajomo, choć popisy gitarowe duetu Seb/Tom przypominają wiele innych znanych duetów, choć i popisy brzmią bardzo znajomo i choć wokal Seba przypomina Chrisa Bya i wiele innych takich znanych wokalistów power metalowych to jednak emocje i rozrywka jakie dostarcza ten zespół na swoim nowym krążku

Czego należy się spodziewać po tym krążku? Przede wszystkim mocnego, soczystego brzmienia , dobrego zgrania muzyków i przemyślanego i energicznego materiału, które wypełniają szybkie, melodyjne i oddające to co najlepsze w power metalu kompozycje. Otwarcie „Universal Glory” mogłoby sugerować symfoniczny power metal, jednak tak nie jest. Choć jest to podniosłe wejście, to jednak już w „Children Of The Earth” słychać rasowy power metal, będący mieszanką GAMMA RAY, HELLOWEEN i FREEDOM CALL. Utwór trwa prawie 8 minut i co ciekawe w ogóle nie przynudza, intryguje rozbudowaną formą, licznymi przeplataniami i urozmaiceniami. Dzieje się sporo w tym utworze i nie sposób to ubrać w słowa. I właśnie taka rasowa power metalowa formuła dominuje co słychać po energicznym „Universality” który swoją strukturą, zadziornością i lekkością przypomina dokonania GAMMA RAY, czy też w szybkim „Raise The world” który pokazuje, że zespół nie ma większych problemów z stworzeniem prawdziwego przeboju, wystarczy posłuchać tego rycerskiego refrenu, który rozrywa na strzępy. Mocnymi kawałki są również rozpędzony „Farspace”, chwytliwy „Call To The World” z nieco epickim zacięciem, czy też rytmiczny „Rising Soul”. Nie brakuje tutaj również ballady w postaci „Galderians” i bardziej epickich, rozbudowanych kawałków jak „Ocean Of Light” gdzie jest podniosłość i nawiązanie do symfonicznego metalu.

Fantastyczny album odzwierciedlający to co najlepsze w power metalu! Może momentami nieco słodki, ale czy takie zespoły jak FREEDOM CALL, czy HELLOWEEN nie przemycały owej słodkości w niektórych momentach? Dla fanów gatunku jest to pozycja obowiązkowa. Dopracowanie na najwyższym poziomie i wtórny charakter jest tutaj jak najbardziej dużym plusem. Nic tylko słuchać.

Ocena: 9/10

1 komentarz:

  1. Dosłownie,francuski FC.Już poprzedni album dawał nadzieje,że kolejny może być jeszcze lepszy.;)

    OdpowiedzUsuń